Październik 2013 zapisze się w mojej pamięci jako miesiąc wyjątkowo cichy jeśli idzie o działalność blogową, co przy mojej i tak lichej frekwencji, może być dość mocno odczuwalne. Na całe szczęście, nie jest to w najmniejszym stopniu podyktowane brakiem pomysłów (na moim dysku "zalega" materiał w postaci zdjęć i wstępnych szkiców na co najmniej miesiąc publikacji), dużo się jednak wokół mnie dzieje i nie potrafię skutecznie utrzymać wewnętrznego pionu. Tych wszystkich, którzy wyczekują na nowe posty, bądź też odpowiedzi na zapytania wysłane do mnie, przepraszam i obiecuję, że będę intensywnie pracował nad poprawą tego stanu rzeczy.
Tyle tytułem wstępu, pora na esencję dzisiejszego posta.
W lutym tego roku, w poście "And the winter is..." użyłem bardzo podobnego zestawienia elementów bazowych, tj. pikowanej kurtki oraz granatowych spodni będących h&m'owską wariacją na temat chinosów (swoją drogą, warto zwrócić uwagę na materiał, z którego są wykonane - 97% bawełna + 3% elastyna = optycznie świetnie wyszczuplają, a przy tym bardzo ładnie "pracują" podczas użytkowania). Tym razem jednak, postawiłem na sprawiający wrażenie znacznie bardziej "potarganego wiatrem", wygląd.
Oprócz wspomnianej już bazy, istotnym elementem jest cienki, aczkolwiek zapewniający ciepło bawełniany sweter o okrągłym dekolcie, który bardzo ładnie komponuje się z lekko wystającym kołnierzykiem koszuli. Niby nic takiego, a jednak uważam to za interesujący detal.
Na głowie, po raz trzeci w historii mojego bloga, pojawia się kapelusz. Tym razem jest to jednak nieco inny model (wełniana fedora, o większym rondzie). Niestety, otrzymałem go (od pewnego zagranicznego sklepu internetowego) w postaci naleśnika, co dość drastycznie wpłynęło na jego późniejszy wygląd. Duży smutek z mojej strony ; )
Rękawiczki (w tym przypadku zakupione w markecie, za 14 zł ; ) ), będące niewątpliwie praktycznym dodatkiem zwłaszcza w te zimniejsze, jesienne dni potrafią dodać niemało finezji całemu zestawowi, np. jeśli włożymy je do kieszeni na piersi, bawiąc się w ten sposób konwencją "poszetki w brustaszy". Polecam, zwłaszcza jeśli nie wiemy co z nimi zrobić - trudniej będzie je zgubić ; )
kurtka / jacket - zara
spodnie / trousers - h&m
sweter / sweater - second hand
buty / shoes - f&f
koszula / shirt - h&m
poszetka / pocket square
rękawiczki / gloves - carrefour (tak, nawet tam można ; ) )
zegarek - triwa
*Dla dociekliwych:
Snusmumrkien to oryginalna nazwa Włóczykija z Muminków ; )