Moda i styl współczesnego mężczyzny

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Listopad z Piazza di Moda


Ci, którzy odwiedzili w ostatnim czasie Stary Browar, mieli okazje zauważyć nowy sklep, a jeśli zawitali do jego wnętrza, szczęście / nieszczęście trafić również i na mnie. Co tam robiłem? Otóż ciężko pracowałem.
Piazza di Moda, bo o nim mowa, to polski multibrand posiadający w swojej ofercie włoską odzież, zarówno damską jak i męską, a także dodatki, głównie z segmentu "premium". W przeciwieństwie do otwartego nieco ponad rok temu we Wrocławiu, flagowego sklepu (tutaj relacja z otwarcia autorstwa Mr Vintage), w poznańskim, trzecim już, nie mamy do czynienia z osobnymi butikami z asortymentem każdej z marek, lecz z ponad 700 metrami otwartej przestrzeni z wyspami poszczególnych brandów. W tak zaaranżowanej przestrzeni, wyróżniają się zdecydowanie dwie męskie marki, tj. Tombolini oraz Pal Zileri wraz z jego bardziej nieformalną linią Lab. Ich uzupełnienie stanowi trzecia, nie mniej interesująca, a na pewno najbardziej kolorowa i odważna w swoich propozycjach - Lubiam /  L.B.M 1911 (Luigi Bianchi Mantova). Przy okazji kolejnej wizyty w Starym Browarze, warto zajść i przyjrzeć się im bliżej. Jestem pewien, że personel chętnie odpowie na wszystkie Wasze pytania. W szczególności polecam bliższe spotkanie z ważącymi 300 - 400 gram, wykonanymi ze specjalnie dobranych, nie gniotących się tkanin, marynarkami z kolekcji Zero Gravity (Tombolini). Potem już tylko formalności związane z przyznaniem kredytu hipotecznego i możemy zakładać kartę stałego klienta. No cóż, tak to z markami premium już bywa.

No dobrze, ale co ja miałem z tym wszystkim wspólnego? Pod koniec października zostałem poproszony o wsparcie świeżo otwartego sklepu. Co prawda, nie zgodziłem się na objęcia posady kierownika sklepu, ale z chęcią wziąłem na swoje barki koordynację wizualną oraz zadbanie o odpowiedni poziom wiedzy merytorycznej pracowników. W związku z tym, przez cały listopad dość często pojawiałem się w salonie i próbowałem swoich sił nie tylko przy realizacji wyżej opisanych zadań, ale także w kontakcie z wymagającym i co cieszy najbardziej, niejednokrotnie wyedukowanym i świadomym, klientem. Jednocześnie w trakcie rozmów dało się zauważyć, że wciąż dużo do zrobienia jest w zakresie wiedzy teoretycznej, którą w  łatwy i skuteczny sposób można przenieść na grunt praktyczny. Zapewne będzie to miało również wpływ na dalszy kierunek rozwoju tego bloga. 

Na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć kilka sylwetek / zestawów, które udało mi się uwiecznić, a także ogólny widok na dział męski. Zapewne wprawne oko doszuka się niuansów, które mogły zostać lepiej dopracowane, jak chociażby przykrótkie marynarki na kilku zdjęciach, ale na swoją obronę zaznaczę, że manekiny na których pracowałem były nad wyraz niechętnie współpracującymi dryblasami o nietypowych rozmiarach, a w połączeniu z ograniczoną rozmiarówką oraz ilością dostępnej odzieży stanowili nie lada wyzwanie. Mam nadzieję, że całość zasłużyła przynajmniej na trójkę z plusem, a może nawet na słabą czwórkę ; )

















To chyba mój ulubiony zestaw - chętnie zastąpiłbym tego manekina ; )
foto. Patiness / Outdersen


Dzięki temu doświadczeniu mogę teraz także śmiało przyznać się do udziału, a w konsekwencji, zakwalifikowania się do finału konkursu Answear.com - bitwa stylistów ; ) Więcej informacji na ten temat niebawem.