Te dwa słowa zna chyba każdy entuzjasta mody męskiej. A nawet jeśli nie zna, raczej prędzej niż później będzie miał z nimi o czynienia. Czym więc jest Pitti Uomo? To największe, na świecie, odbywające się dwa razy do roku we włoskiej Florencji targi odzieży męskiej. W sumie jeśli nawet nie największe, to na pewno najważniejsze, najbardziej prestiżowe i opiniotwórcze. Co w takim razie stanowi o ich sile? W przeciwieństwie do większości tego typu imprez, tutaj najistotniejsi są odwiedzający. To oni są głównym obiektem zainteresowania dziennikarzy, fotografów oraz trend hunterów z całego świata. To co nosi się na Pitti, z dużą dozą prawdopodobieństwa będzie solidną inspiracją dla przyszłych kolekcji, zorientowanych na modę męską, marek.
Serce całego wydarzenia to znajdujący się przed Fortezza da Basso plac z charakterystycznym murkiem. To właśnie tam mają miejsce sceny, które trafiają później w formie zdjęć w najróżniejsze zakamarki modowej sieci. Wśród przechadzających się po nim "kolorowych pawii" można trafić na taki ikony jak Nick Wooster, Luca Rubinacci, Lino Ieluzzi, ekipę z Art Comes Firs oraz wiele innych twarzy, które bez wątpienia kojarzycie. O całej masie blogerów oraz innej maści entuzjastach nawet nie wspominam.
Tyle w teorii, a jak wygląda to w praktyce? Cóż, mógłbym napisać, że za jakiś czas sprawdzę to osobiście, ale tego nie zrobię. Sprawdzę to teraz. Właśnie siedzę w Polskim Busie zmierzającym do Wrocławia, stamtąd lecę do Bolonii, potem jeszcze tylko szybki pociąg i jestem we Florencji. A przynajmniej taki jest plan.
Tak czy inaczej, w najbliższych dniach powinno się nieco dziać na moim INSTAGRAMIE oraz FB, gdzie zapraszam Was już teraz.