Place Charles De Gaulle - szarości i błękity

Pod koniec lipca prezentowałem na blogu pierwszą sesję zdjęciową z Paryża. Z publikacją drugiej czekałem aż temperatury za oknami staną się bardziej adekwatne. Niestety, po drodze okazało się, że wczesnej, ciepłej jesieni w tym roku nie będzie. Nie ma więc sensu dłużej zwlekać i jeden z moich bardziej udanych ostatnio zestawów, oddaję w Wasze ręce dzisiaj.

MARYNARKA I SPODNIE

Większość elementów dzisiejszego zestawu, za wyjątkiem krawata i butów, możecie znać z moich poprzednich wpisów, tutaj występują jednak w umiarkowanie zmienionej formie. I tak, szara, dwurzędowa marynarka z Zary, o której pisałem niejednokrotnie, tym razem pojawiła się w wersji bez zbędnego wypełnienia ramion - zasługa pracowni krawieckiej Krupa i Rzeszutko, natomiast niebieskie, wełniane spodnie od Benevento, które znacie z mojego pobytu na Pitti, tutaj z jeszcze szerszymi, "eksperymentalnymi" nogawkami. Jak pokazał czas (sesja z Pitti odbyła się dwa tygodnie później), eksperyment się nie powiódł i finalnie je zwęziłem, ale nie znaczy to wcale, że efekt widoczny na tych zdjęciach uważam za niezadowalający. Po prostu bardziej komfortowo czuję się w spodniach jeszcze węższych w łydkach, które optycznie wyszczuplają i wydłużają sylwetkę. Oczywiście nie u wszystkich się to sprawdzi i zapewne, nie wszystkim się to również spodoba, ale u mnie działa.

DODATKI

Podobnie jak w przypadku sesji z kamizelką, także tutaj zarówno poszetka jak i krawat pochodzą z katowickiej pracowni marki Poszetka.com. Krawat to błękitno-biały, zakończony na płasko (wyglądem przypomina knit) model wykonany z włoskiej surówki jedwabnej, natomiast poszetka, to absolutna klasyka gatunku, czyli biały len.

BUTY

Yanko. Model 306, znany również z poprzedniej paryskiej sesji oraz zestawu z czerwcowego Pitti, tym razem w kolorze Niger. Podobnie jak Cuero, w dalszym ciągu większość czasu spędzają na obuwniczym regale, bo jakoś tak szkoda mi je nosić i bardzo lubię na nie patrzeć. W najbliższym czasie będę jednak musiał się przemóc, gdyż planuję je nieco pościerać na turyńskich brukach.