Największym problem związanym z publikacją prostych, codziennych zestawów, opartych na stonowanych, przez niektórych określanych mianem "nudnych", kolorach jest fakt, że "koń jaki jest każdy widzi" i nie nadaje się raczej na rozdmuchane analizy. Czy w tym tkwi ich siła czy też słabość, nie mi oceniać. Bez wątpienia jest w nich natomiast swoboda i naturalność. W związku z tym, dziś tylko zdjęcia. Posty z treścią pojawią się już wkrótce jako autonomiczne twory. Rzecz jasna, w razie pytań zapraszam do komentowania tu lub na moim fanpejdzu.
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Dwa rzędy i prochowiec
środa, 10 lutego 2016
Ostatnio na blogu pojawił się mój szary garnitur z SuitSupply, dziś tylko marynarka, ale za to w towarzystwie prochowca. Przyznaję bez bicia, gdyby nie fakt, że zestaw znalazł się w Vogue Mexico, a ja obiecałem zaprezentować na blogu to co miałem na sobie podczas ubiegłego PU, prawdopodobnie nie prezentowałbym go wcale. Piękna zapowiedź, prawda? Aż chce się klikać w "więcej". Tak czy inaczej, zapraszam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)