Dwurzędówka z ułożeniem guzików 4 x 2 chodziła mi po głowie już od dawna. Marynarka w wyraźne pionowe pasy również. Przy okazji wyjazdu na targi Pitti Uomo pojawiła się opcja aby wypróbować na sobie oba te rozwiązania jednocześnie. Nie jest to może najbardziej typowy dla mnie zestaw, ale traktuję go trochę jak eksperyment mający na celu dalsze rozwijanie osobistego stylu. A gdzie miałbym eksperymentować jak nie we Florencji?
DWURZĘDÓWKA 4x2
Czyli taka, w której całkowita ilość guzików wynosi 4, z czego dwa są funkcyjne, to rozwiązanie mniej popularne od 6x2 i jest ku temu przynajmniej jeden powód. Otóż druga opcja skuteczniej modeluje sylwetkę, głównie przez zastosowanie dodatkowego rzędu szerzej rozstawionych, ozdobnych guzików w okolicy klatki piersiowej, których głównym zadaniem jest właśnie optyczne poszerzenie tej partii względem talii i pasa. W przypadku opcji 4x2 nie jest już tak łatwo i przy mniejszym dopasowaniu do sylwetki, jak to miało miejsce np. w moim egzemplarzu, sprawa nieco się komplikuje. W moim odczuciu jest to znacznie gorsze rozwiązanie zwłaszcza dla mężczyzn, którzy nie posiadają delikatnie rzecz ujmując, płaskiego brzucha oraz modelowych proporcji i w takim przypadku ryzyko dodania sobie optycznie dodatkowych "kilogramów" bardzo wzrasta. Nie oznacza to oczywiście, że nie jest to problem do wyeliminowania, ale wymaga więcej wprawy w znajomości własnej sylwetki, a i interwencja krawiecka może okazać się nieunikniona.
W moim przypadku, na niezadowalający mnie w pełni efekt finalny nałożyły się dwa czynniki. Po pierwsze, guziki były usytuowane stosunkowo wysoko, a ich rozstaw tworzył kwadrat i nie bylem pewien czy jakakolwiek interwencja nie popsuje proporcji. Po drugie, zabieg taliowania pleców, zarówno środkowym i jak i bocznymi szwami w konfrontacji z moimi intensywnymi treningami okazał się niewystarczający i marynarka, która jeszcze miesiąc temu leżała całkiem dobrze, teraz zaczęła "powiewać na wietrze". Oczywiście, wbrew pozorom, jestem z tego obrotu sprawy zadowolony, aczkolwiek teraz nie ma już innej opcji, będę musiał ingerować w rozstaw guzików.
Oprócz guzików nie do końca przekonany jestem również do wielkości i umiejscowienia kieszeni. Wydaje mi się, że powinny być większe, a przynajmniej sięgać do linii dolnych guzików. Ten zabieg wpłynąłby również korzystnie na postrzeganie sylwetki i zapewne także nim będę musiał zająć się osobiście.
W tym miejscu mam również do Was pytanie. Czy bylibyście zainteresowani cyklem filmów na YouTube, w którym pokazywałbym jak dokonywać samodzielnych poprawek krawieckich lub też na co zwracać uwagę przy wyborze poszczególnych elementów garderoby? A może powinny pojawić się tam jeszcze jakieś inne treści?
Jako uzupełnienie tematu marynarki dodam jeszcze, że wykonana jest z dość przewiewnej mieszanki lnu (76%), bawełny (19%) oraz poliamidu (5%), a sama tkania posiada bardzo ciekawą, surową fakturę. Całość na bawełniano - poliamidowej półpodszewce, co zresztą w przypadku typowo letniej marynarki nie jest niczym odkrywczym. Szerokie, pionowe pasy jednoznacznie kojarzą się produktami takich marek jak Tagliatore czy Lubiam, zresztą również i ta marynarka pochodzi od włoskiego producenta (FUTURO), a żeby było zabawniej, często typowane są jako jeden z trendów sezonu wiosna / lato 2017.
ZESTAW
Całość, co widać na zdjęciach, dość zmęczona po całym dniu na Pitti, ale w przypadku tak dużej ilości lnu w mieszankach nie jest to rzeczą absolutnie zaskakującą, ani odbierającą potencjalnego uroku. Len się gniecie i już. Rzecz jasna, w zależności od jakości surowca, len może gnieść się w bardzo różny sposób, co zresztą będziecie mogli zobaczyć przy okazji kolejnego zestawu. W szczególności mam na myśli koszulę, ta z kolejnej sesji ma się nijak do prezentowanej dzisiaj. Jest to o tyle ciekawe, że "milerowa" ma mniejszą gramaturę i luźniejszy splot i co za tym idzie, powinna gnieść się niemiłosiernie, a wcale tak nie jest. W tym momencie jedyny jej minus to fakt, że nie jest biała. No ale zawsze białe mogą być spodnie.
Kapelusz w pierwszej chwili miał stanowić letni odpowiednik wełnianych czapek czy też kaszkietów, które od kilku dobrych miesięcy pozwalają mi przetrwać etap zapuszczania włosów. Przez te kilka dni polubiłem się jednak z tym typem nakrycia głowy i przestałem postrzegać go jako typowy "retro" gadżet. Pytanie czy ilość "polskiego słońca" wystarczy by nie wyglądać w nim na naszych ulicach dziwacznie? Czas pokaże.
Zamszowe tassel loafersy z kolei pochodzą z Patine.pl no i oczywiście jest to Yanko. Po kilku dniach mogę stwierdzić jedynie, że są znacznie przyjaźniejsze w rozbijaniu czy też łamaniu od monków, ale na dłuższy opis zdecyduję się gdy już trochę je pomęczę, a męczyć je będę bez wątpienia.
foto. Patiness
marynarka / jacket - Futuro
koszula / shirt - Miler Menswear*
spodnie / pants - H&M
kapelusz / hat - H&M
poszetka / pocket square - Poszetka.com
loafersy / tassel loafers - Patine.pl (Yanko)
* link afiliacyjny - w razie zakupu otrzymam kilka procent od kwoty transakcji