To moje kolejne podejście do tego typu odzienia wierzchniego. Będąc nieco bardziej dokładnym, drugie i wszystko na to wskazuje, nie ostatnie. Podobnie jak w przypadku wykonanego w całości z lnu "numeru 1", także "numer 2" wydaje się mieć zadatki na bardzo wszechstronne okrycie.
Tym razem jednak jest to model w jeszcze mniejszym stopniu nawiązujący do klasyki gatunku. Na dobrą sprawę, jedyne co ją z owym klasykiem łączy, to dwa elementy a i te można poddać pod dyskusję.
Oryginalnie była to wełniano-bawełniana kurtka pozbawiona charakterystycznego wewnętrznego ściągacza i w takiej formie prezentowała się co najwyżej średnio. Postanowiłem jednak zaryzykować i oddać ją do zaprzyjaźnionej krawcowej. Ku mojej wielkiej radości okazało się, że wszycie dodatkowego kawałka materiału jako prowadnicy pod ściągającą kurtkę w pasie gumę nie jest zabiegiem karkołomnym i przy odpowiednich pokładach wprawy oraz umiejętności można zrobić to w sposób wytrącający oręż mojej wojującej marudności.
Efekt finalny, to kurtka swoim fasonem zbliżona do M-1951, czyli poprzedniczki słynnej M-65. Na czym polega zasadnicza różnica? Uogólniając, w przeciwieństwie do następcy, w którego kołnierzu chowany jest kaptur, tutaj mamy do czynienia z kołnierzem w klasycznej formie. Oprócz tego, rękawy zaopatrzone są w mankiety zapinane na guziki. Osobiście uważam, że takie rozwiązanie jest po prostu ładniejsze i co za tym idzie, lepiej sprawdzi się na poligonach miejskiego sartorializmu. Podobno zdarza się też, że ktoś czasami postanawia je po prostu nosić, ale ten blog to nie miejsce dla miejskich legend.
Gdyby ktoś miał ochotę na tę kurtkę, rozmiar 48 dostępny jest jeszcze tutaj (cena na stronie jest nieco wyższa od tej ze sklepów stacjonarnych).
kurtka - H&M // koszula i krawat - Miler Menswear // kamizelka - Szarmant // spodnie - Benevento // chusta - Gutteridge // double monks - Yanko (Patine.pl)
_________________________________________________________________
- produkty marek oznaczonych pogrubieniem otrzymałem od nich nieodpłatnie
Wszystkie zdjęcia zostały wykonane przez Patiness
Aparat: Nikon D90 + Nikkor 85mm f/1.8
Miejsce: Poznań