Ostatnio, za pośrednictwem forum But w Butonierce, zakupiłem z rynku wtórnego bardzo ładną, wykonaną z tkaniny przypominającej tweed, marynarkę włoskiej marki Tombolini. Korzystając zaś z faktu, że pogoda przynajmniej jeszcze przez chwilę będzie nijaka, czyli idealna dla cieplejszych rzecz, postanowiłem nie czekać do jesieni i zademonstrować Wam tę marynarkę w akcji już teraz.
We wstępie napisałem, że tkanina przypomina tweed, ponieważ przy bliższym kontakcie okazuje się miększa, lżejsza i przyjemniejsza w dotyku od legendarnego Harris Tweedu. Dodatkowo, z marynarki usunięta została metka z informacją o pochodzeniu tkaniny, co utrudnia ustalenie czy jest to regularny, brytyjski tweed, czy też może jego lżejszy, włoski kuzyn, określany również mianem "faux tweedu". Tak czy inaczej, sprawia pozytywne wrażenie, a to już jest niemałe osiągnięcie, zwłaszcza biorąc pod uwagę moje stylistyczne preferencje.
Bardzo ładne, klasyczne proporcje, lekka konstrukcja, półpodszekwa, a do tego barchetta (kieszonka piersiowa poprowadzona po łuku) oraz zapięcie na 2,5 guzika zdecydowanie przemawiają na korzyść tej marynarki.
Na dobrą sprawę, jedynym minusem było wypełnienie ramion. Dwie warstwy watoliny sprawiały, że ramiona wyglądały dość kwadratowo. Oczywiście nie jest to problem w ujęciu ogólnym, a jedynie coś, co koliduje z moimi przekonaniami i nie poprawia mojego komfortu podczas użytkowania. Być może bez tych wypełnień nie wyglądam równie męsko, ale jakoś nie specjalnie widzę w tym problem, no i umówmy się, jest to teoria tak arbitralna, że aż głupio czuję się poświęcając jej to zdanie.
Tak czy inaczej, watoliny z wyścielenia ramion tej marynarki nie ma już z nami, pozostała jedynie pojedyncza warstwa płótna oraz odchudzone wypełnienie w rękawie. Nadmiar materiału z kuli ramienia został zszyty ponownie z nadaniem bardziej naturalnego, okrągłego kształtu, a następnie kula została przestebnowana tak aby tkanina w miejscu wszycia rękawa układała się płasko i przypominała wszycie koszulowe (spalla camicia).
Na zakończenie napiszę tylko, że moim zdaniem to najlepsza przeróbka jakiej dotychczas dokonałem i w sumie to bardzo dobrze, bo głupio byłoby zepsuć tak ładną marynarkę.
marynarka - Tombolini // golf - Massimo Dutti // spodnie - Renevue // kurtka wojskowa - H&M // split toe apron derby - A&A // zegarek - Orient (vintage)